Jeśli ktoś pisze, że czyjaś twórczość jest „cieniutka” a jedynie się do niej „przymierzał” to o czym dyskutować?
@Bijelodugme: no sorry, przymierzałem się, nie dałem rady i na tym opieram swoją opinię. Jeśli według ciebie to zbyt mało, powinienem co najmniej studiować twórczość JPII od pięciu lat, by mieć prawo się na jej temat wypowiadać, to chyba nie porozmawiamy.
O matko, ale ważne pozycje.
Tak, ważne. O tyle ważne, że mają szansę zaszczepić dzieciom chęć do czytania. Czego o dziełach Wojtyły ne można powiedzieć.
I która z nich została zastąpiona twórczością Wojtyły?
Zostały usunięte. Zamiast nich wstawia się tegoż jegomościa, prawda?
Zdarzyło mi się kilka dzieł Wojtyły czytać, dlatego wiem, że nie jest to ani płytkie grafomaństwo, ani płytka filozofia, i na pewno nie zasługuje na nazwanie jej „kuriozalną”.
Proszę, pomińmy na chwilę wartość tej lektury, dla mnie ona jest mierna, dla ciebie wybitna, ok, niech będzie. Ale powiedz szczerze i obiektywnie: czy uważasz, że jest to lektura odpowiednia i właściwa dla nastolatka? Taka, którą przeczyta z przyjemnością i chętnie o niej podyskutuje? Powinna się znaleźć w kanonie lektur dla szkół średnich, czy może nawet podstawowych, jako obowiązkowa pozycja? Dlaczego?