Kazda sytuacja w polsce to idealna okazja zeby zwalic troche winy za inflacje, oczywiscie czynnikow wplywajacych na inflacje jest wiele. Wiele jest takich na ktore nie mamy wplywu – pomagamy ukrainie i godzimy sie ze polakow to bedzie kosztowac.
Tylko zeby nie bylo tak, ze zrzucimy na te czynniki wiecej winy niz faktycznie na to zasluguja.
ALE to nie zmienia faktu ze pewne decyzje rzadu ta inflacje pogarszaja, przyspieszaja albo spowalniaja. I za takie decyzje powinnismy ich osądzac – socjale, rozdawnictwo, dojezdzanie firm, zaciaganie kolejnych kredytow i dlugow, ustalanie na sile cen rzeczy czy wstrzymywanie podwyzek pradu/gazu… no przeciez to jebnie, czy tak powinnismy robic teraz?
Jesli jakies decyzje sa dla wygrania wyborow kosztem gospodarki to oczywiscie ze to samolubne dzialanie na szkode polski.