Patologia jaka dzisiaj wychodzi w mieszkaniówce to jakaś abstrakcja i kompletne odrealnienie. Od dłuższego czasu mamy wysyp „fliperów” na rynku nie ograniczających się do działania w jednym mieście. W moim miasteczku (~100 tys) działa 3 największych fliperów skupujących stare rudery i po paru miesiącach po remoncie i wstawieniu mebli z Ikei mamy takie kwiatki jak np oferty mieszkań w 30+ 'letnim bloku 50m2 na 3-4 piętrze za PONAD 400 tys. zł
A ULICĘ DALEJ mieszkanie w nowym bloku na nowym osiedlu kosztuje średnio 340-360 tys. zł. ヽ(☼ᨓ☼)ノ.
POJEBANE!
To jak ja teraz mam mieszkanie 75 m2 na parterze to ile musiałbym za nie zakrzyczeć w ogłoszeniu? 600-700 tysi ? (╯°□°)╯︵ ┻━┻