No chyba opis wprowadza w błąd. burnejka jak debil stara się nie dopuścić ziomka do głosu, ale nikt go nie rozłącza. Ziomek jakiś nie wygadany, bo też nie potrafi się przebić i zadawać pytań. W efekcie nie wiadomo o co chodzi przynajmniej z materiału a cała sytuacja robi się męcząca, bo ani jeden ani drugi ani me ani be.
Burnejka: nie będziemy gadać
Widz: ale o jaki hejt chodzi
Burnejka: blenleble prawnik
Widz: a mogę zapytać
….No czekamy na to pytanie kurcze. ..
A mogę
No jeden lepszy od drugiego, ale nie słyszę, żeby Burnejka dał radę wymisić zakończenie połączenia aż do momentu, w którym sam bym powiedział im obu: skończ waśč…