Podobnie jest taki zespół Rage against machine, który tak bardzo nie cierpi brudnego kapitalizmu i chciał się utożsamiać z szarym, sfrustrowanym człowiekiem, kiedyś nastolatkiem że ceny biletów były w zakresie co najmniej klasy średniej wyższej jakiś czas temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Każdy artysta to prostytutka. W tekstach czy dialogach mogą omawiać najpiękniejsze ideały, ale na koniec dnia liczy się tylko zarobek.
Do dziś pamiętam jak pewnego pięknego słonecznego dnia kilka lat temu słyszałem w samochodowym radiu P. Fronczewskiego który z jawną pogardą wypowiadał się konkretnie o swoich kolegach i znajomych ze szkoły aktorskiej, którzy występują w reklamach. Szczególnie chciał dać prztyczka M. Kondratowi, którego choć nie wymienił bezpośrednio – to wspomniał o znanym i szanowanym koledze uparcie sygnującego znany bank z lwem. Nie przebierał w słowach, kończąc na tym że to upadek ideałów i utrata godności w jego oczach.
Nie minęło chyba dwa miesiące a na tej samej stacji chcąc nie chcąc słyszałem jak reklamuje tzw leki na problemy z erekcją, potem w tv getin bank i dalej się rozkręciło. Jak widać chyba perspektywa wtedy niskiej emerytury wdarła się we znaki. Koniec końców wolałbym osobiście reklamować usługi finansowe niż „gotowość do akcji w kilka minut”.