Nie wiem czy można mówić o altruizmie w przypadku półtorarocznego dziecka, które nie jest za bardzo świadome otaczającego świata, a już na pewno nie rozumie czym tak naprawdę jest i jakie konsekwencje ma prawdziwy głód.
Moim zdaniem zachowanie tych dzieci które oddały owoce to interakcje podjęte głównie dlatego, że były możliwe. Albo, że dziecko zwyczajnie uległo dorosłej osobie.
Według mnie altruizm miałby miejsce wyłącznie wtedy, kiedy w grupie były same głodne dzieci i część z nich dobrowolnie dzieliłaby się z innymi, samemu rezygnując z posiłku.