Po samym wstępie mam wrażenie że ktoś zaraz będzie mi próbował coś sprzedać.
I tutaj o wiele lepiej jest zapobiegać niż leczyć
Średnie koszty podniesienia się po ataku cyberprzestępców wynoszą około miliona złotych.
Daje 2 miliony. Kto da więcej? 😉
Zawsze było tak, że celami ataków byli najwięksi gracze na rynku (…)
? Raczej celem ataku zazwyczaj byli ci na których najłatwiej było napaść. I to nie tylko w cyfrowym świecie 🙂 I jeśli autor chce coś sprzedać to właśnie ta karta jest mocna: celem ataku najczęściej padają ci którzy nie potrafią się obronić.
Po pierwsze wciąż rozwija się oprogramowanie ransomware (…)
Małe i średnie podmioty nie są przygotowane na radzenie sobie z trickami, jakie stosuje współczesna inżynieria społeczna.
Można powiedzieć, że sektor ten jest bardziej narażony na ataki phishingowe (…)
Najpierw mowa ransomware, potem o social engineering, a następnie phishing. Nie da się tego czytać. Jeden akapit i trzy zdania od rzeczy. Ten akapit to bardzo duży skrót myślowy czy ograniczenie co do ilości znaków bo widać że było cięte.
Jest „po pierwsze” i spodziewałem się że będzie „po drugie”.
Ale zryło mi beret dopiero to:
Dodatkowo wiele firm nie korzysta z proaktywnych sposobów konserwacji swoich systemów informatycznych, aplikacji, czy sprzętu. Takie podejście pozwala cyberprzestępcom na wykorzystanie wielu podatności w zabezpieczeniach i uzyskanie nieautoryzowanego dostępu.
Proaktywne sposoby konserwacji. Może i takie coś istnieje ale WTF nie można napisać o stosowaniu poprawek bezpieczeństwa?. Kto na bogów chaosu jest odbiorcą tej treści żeby tak pisać?
Nie czytam dalej. Przejże sobie tylko nagłówki.
Tekst w moim odczuciu do przeredagowania.